Forum Drużyna Eergońska Strona Główna Drużyna Eergońska

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bracia w Armii cz. 1 : Chrzest w ogniu wojny...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Drużyna Eergońska Strona Główna -> Forumowe RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Czw 9:17, 04 Paź 2007    Temat postu:

Tom zerwał się drastycznie z pryczy na której, leżał poczym powiedział:
- Co wy z nim robicie ?? - zapytał zdziwiony Tom.
- David co ty im powiedziałeś o Olegu, skąd wiesz że on jest szpiegiem. On uratował przecież uratował sierżanta. - Po tych słowach zeskoczył z prycza i podszedł do David'a mówiac:
- Oby mu się nic nie stało bo .... - nie dokończenie ciąguzdania oznaczało tylko jedno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Czw 15:07, 04 Paź 2007    Temat postu:

- Jak psa... Zabije... - kołatało się w głowie Olega.


Nagle, odzyskał przytomność. Ktoś go oblał lodowatą wodą. Ktoś posadził go na krześle... Z początku nic nie mógł dojrzeć - oślepiło go światło lampy skierowane w jego stronę.
- Kto Cie przysłał? - usłyszał pytanie.
- Nikt do cholery! - krzyknął. Nie mógł znieść, że najpierw ratuje gościa z ich armii, a oni go kolbą w łeb... - Tak - pomyślał. - i tak w nic nie uwierzą... Powiedzą pewnie że specjalnie wszystko zaplanowano z tym sierżantem i bombardowaniem, żebym zdobył ich zaufanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Czw 17:15, 04 Paź 2007    Temat postu:

- Nikt do cholery! -
- Ja cie naucze gadac Rosyjski psie.- postać wyciągnęła z kabury pistolet- Robimy tak... albo mi powiesz kto Cie wysłał albo zrobię ci w głowie dziurę dla robaka... No licze 1... 2... i - Nagle do środka wpadł jak burza sierżant.
- Co wy do cholery robicie kapralu!- sierżant był czerwony na twarzy
- Eee tego...no przesłuchujemy jeńca ... To jest szpiega Rosyjskiego- odżezkł nieco zmieszany kapral
- A nie powinniście najpierw zapytać się mnie co robić! Tak sie składa zę ten tu uratował mi dzisiaj życie razem z tym drugim i jeżeli oczywiście chcą- tu pomugł wstac Olegowi- Mogą wstąpić do wojska Brytyjskiego i walczyc z Niemcami bądź jeżeli nie to mogą udać się gdzie chcą- tutaj szepnął do Olega ta żeby kapral nie słyszał- Zaufałem ci... nie zawiedź mnie...- po czym zwrócił się głośniej do pozostałych- Zaprowadźcie go spowrotem do pokoju... Jutro się zdecyduje czy zostaje czy idzie w sobie znanym kierunku-

Dwóch żołnierzy z powrotem odprowadziło Olega do kwatery. W środku Gregory i David spali. Tylko Tom siedział dalej na łóżku pogrążony w rozmyślaniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Czw 18:59, 04 Paź 2007    Temat postu:

Gdy brytyjczycy po wpprowadzeniu Olega wyszli, rosjanin wskazał na zamknięte drzwi palce Tomowi i sampnął : Tosz to idioci? - chciał jeszcze coś powiedzieć, ale zrezygnował. Usiadł na swojej pryczy i zapytał szeptem Toma, tak aby nie zbudzić Davida i Gregora : Masz papierosa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Czw 20:04, 04 Paź 2007    Temat postu:

Tom po ciuchu zeskoczył z pryczy i powiedział do Oleg'a:
- Stary nawet nie wiesz co ja tu przeszedłem - to powiedziawszy popatrzył się na dość spuchniętą głowe Rosjanina od "strzału" kolbą.
- Wiesz co Ci dwaj goście mi nie pasowali od samego początku, a co do papierosa to nie mam bo nie palę tego syfu. Jak chcesz to moge Ci dać trochę herbaty to zrobisz sobie skręta - to powiedziawszy uśmiechnął się do Ruska, szturchnął go i wskoczył na swoją prycz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Czw 20:22, 04 Paź 2007    Temat postu:

- Wiesz - westchnął rosjanin - herbatie to Ty sobie zostaw lepiej na po południe. - Oleg nie miał ochoty kontynuować tej rozmowy a tym bardziej robić skręta z herbaty. Położył się wygodnie na pryczy...
- A, - powiedział tak jak by sobie coś przypomniał - szturchniesz mnie jieszcze raz, albo mi zakiurzysz łeb to... Szopen, ja nie żartowalem z tym nożem. - po tych słowach zamknął oczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Czw 20:27, 04 Paź 2007    Temat postu:

Tom uśmiechnął się pod nosem i powiedział do siebie w mysli Ach ta Ruska natura - po tych słowach wziął objął swoj karabin wyborowy i zamknął oczy przed którymi wciąż miał obrz dzisiejszego bombardowania.
- Śpij Oleg i nie gadaj już.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Czw 20:40, 04 Paź 2007    Temat postu:

Cała noc minęła wewnątrz pokoju bardzo przyjemnie i spokoje. Sen przyniósł młodym ciałom odpoczynek, a zmysłom ukojenie.

Nagle tuż nad ranem cisze przerwał nikomu nie znany okrzyk:
- POBUDKA!!! WSZYSCY WSTAWAC!!!- Ludzie smacznie śpiący w łóżkach zaczęli się zmagac z samymi sobą czy wstawać czy nie ale głos przypominaący głos sierżanta się zbliżał dlatego wszyscy ze względu na niechęć do karnych zadań w mozole podnosili się i zaczynali ubierać. Nagle do pokoju Olega, Toma, Gregora i Davida wbiegł sierżant w stroju treningowym. Wyglądął na wyspanego i wypoczętego. Jego energia zdradzała wypitą wcześniej kawę zbożowom
- Wstawac! Za 10 min trening. Rozgrzewka we własnym zakresie. Aha i ty Oleg po ćwiczeniach do mojego gabinetu się stawisz. Mamy do pogadania.- to powiedziawszy sierżnat wyszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Czw 20:55, 04 Paź 2007    Temat postu:

Tom wstał bez żadnych problemów. Rozebrał się do samych spodni i potruchtał do łazienki przymyć twarz i ręce po nocy. Potem gdy już się umył zakosił jednemu z kolegó z armii ręcznik którym się wytarł i odłożył go także nie dając znaku o tym że był używany przez kogoś innego. Gdy wrócił do ziby staną w jednym miejscu, w którym rozpoczął rozgrzewkę. Najpierw porobił kilka pajacyków i rozruszał głowe. Gdy stwierdził że izba jest zbyt małą na bieganie po niej skoczył na ziemię i zaczął robić pompki. Po szybkim zrobieniu 150 pompek wstał rzoluźnił ręce chlasnął się z otwartej ręki kilka razy po klatce piersiowej i znowu szybko skoczył do łazienki. Tym razem podebrał sobie mydło którym umył się pod pachami oraz twarz, którą spłukał wodą. Powróciwszy do izby wytarł twarz o kórtkę i ubrał się. Zdjął z prycza karabin i założył go wygodnie na plecy wykazując już tym samym gotowość do rozpoczęcia dalszych działąń.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Pią 7:45, 05 Paź 2007    Temat postu:

Oleg widząc pompki wykonywane przez Toma zmarkotniał do reszty. - Szopen! To prziecież babskie pompki! Takich to moja babcia robila trzista! Diupa ma bić niżej. -
Rosjanin postanowił zając się sobą. Przearł oczy, zrobił kilka najwarzniejszych ćwiczeń i usiadł z powrotem na pryczy.
No, chyba przede mną długie kazanie od sierżanta... - pomyślał Oleg przypomniawszy sobie słowa Michała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pią 8:45, 05 Paź 2007    Temat postu:

-Za dwie minuty apel na zewnątrz budynku. Wszycy ustawiają się w dwu szeregu.- krzyk sierżanta znowu rozdarł powietrze i zwykły poranny gwar. Wszyscy młodzi ludzie ochoczo zaczęli wychodzić z budynku...

Na zewnątrz był chłodny wrześniowy poranek. Po ciężkiej nocy ulgę przynosiła kojąca jakby angielska mgła osiadająca jak zawieszone w przestrezni białe mleko. Modzieńcy szybko i sprawnie sformowali dwu szereg. David pokrył Olega, a Toma Gregor.
Gdy to uczynili na środek wyszedł sierżant. Stanał twarzą do nich i zaczął wydawć komendy które oni wykonywali.
- Całość baczność! Spocznij! Kolejno odlicz!- ciesze miasta przerwały ochocze okrzyki młodych ludzi wykrzykujących swoje numery. Odliczanie doszło do szesnastu. Sierżan kontynuował...
- Spocznij! Żołnierze, bo tak już chyba moge was nazywać. Za miesiąc ruszamy na front walczyc z niemcami!- tu i ówdzie rozległyu się entuzjastyczne okrzyki, gdzie indziej ktoś coś szpnął koledze ale sierżant nie przestawał mówić -Jutro wyjeżdżamy z Londynu na szkoleie do Nothingam. Mam nadzieję że się cieszycie. Tak więc juro rano wszyce powinni mieć sapakowane manatki bo stamtąd jedziemy prosto na front!- serca młodych ludzi były przepełnone radością. Niedługo wyruszają na front. Zdobędą tam sławę i zaszczyty. Każdy z błyszczącymi oczami wpatrywał się w sierżanta.
- Teraz pobiegacie sobie z kapralem Charlesem, kórego większość chyba już poznała- zza sierżanta wyłonił sie średniego wzrostu mężczyzna o twardym spojrzeniu. Wyglądał jakby każdego z tu obecnych chciał połknąć. Spod bluzki na ramiączka wytstawały umięśnione ramiona. Kapral krzyknął
- W LEWO ZWROT! ZA MNĄ NAPRZÓD BIEGIEM MARSZ!- to powiedziawszy zaczął biec krętymi uliczkami Londynu a za nim jak na komende biegło 32 ludzi. Każdy śpiewał dobrze znaną piosenke:

Raz do wojska wstąpić chciałem
długo mamusie moja prosić musiałem
nie martw mamo nie martw się
no bo w wojsku wcale nie jest źle...


2h poźniej przed bunkrem...

- Zrozejść sie! - głos kaprala oznajmił koniec męki. Ludzie z jękiem rozchodzili się do pokoi i padali bez życia na prycze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Pią 13:01, 05 Paź 2007    Temat postu:

Oleg dość sceptycznie patrzył na to wszystko jednak pamiętał o tym że musi się zgłosić do sierżanta....
Po treningu rosjanin podszedł do sierżanta - A wienc jestem. - powiedział mierząc wzrokiem Michała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pią 16:03, 05 Paź 2007    Temat postu:

- Powiedzmy sobie to prosto w twarz. Chcesz wstąpic do armii czy nie... a jeśli nie to Cie wsadzą do pierdla na jakieś może przy schrusze...eee to może jakieś 10 lat za szpiegostwo, przemierzanie kraju bez paszportu i pozwolenia władz plus może dorzucą twój stary wyrok i będziesz odpowiadał jako już wcześniej karany... Tak, tak sytułacja się zmieniła- Michał mierzył Ruska przenikliwym wzrokiem - Dostałem nakaz od porucznika... Jeżeli nie wejdziesz do wojska pujdziesz siedzieć do więzienia dla dezerterów... Jeśli tak to masz szanse przyczynić się Narodowi Brytyjskiemu do zwycięstwa, dostać obywatelstwo i ruszyć na walke przeciw wspólnemu wrogowi jakim są Niemcy- tutaj Michał spałzował i popatrzył na Oleg -Może nawet będziesz musiał walczyć ze swoimi... hcoć nie sądzę bo ZSRR nie załapało się do paktu trzech a więc niedługo może wypaść z gry Osi... Jeżeli sie na to zgadzasz to podpisz się tutaj- i sierżant podał mu dokument.

Tia... Szpiegostwo... - Oleg chętnie by splunął na twarz sierżanta i odmówił bo nie miał zamiaru bynajmniej walczyć, ale nie miał tym bardziej zamiaru spędzić dziesięciu lat w więzieniu... Na to samo by wyszło gdyby został w Rosji... Ale lepiej w sumie być na wolności niż siedzieć w pierdlu... Może nawet nawinęła by mu się okazja żeby dać noge...
- Dobra - powiedział biorąc dokument do ręki. - Ale daj mi w przod jakąś kredke bo palcem nie bede pisal.


- Pamiętaj ja Ci zaufałem ale jeżeli tam na froncie pójdzie coś nie tak to uwierz mi sam wpakuje Ci kule w łeb. Masz - podał mu pióro wieczne - aha i jeszcze jedno jakieś nie czyste zagrania, kradzieże i inne przestępstwa dla Ciebie znaczą od razu exportację. Mam nadzieje że to rozumiesz- twarz sierżanta nabrała powarzbnego wyrazu - postawiłen na Ciebie bo czytałem za co dostałeś wyrok... Miałem rodzine na dawnej Litwie... Mój bratanek dostał podobny ale nieważne- powiedział Michał do podpisującego się Rosjanina.
- Dobra. Teraz wracaj do izby i pakuj tam te swoje manatki czy tam co masz - powiedział sierżant, wziął od niego dokumet i oddalił się do swojej kwatery.

Oleg wrócił do swojej izby. Tam zmierzył wzrokiem Davida i zapytał się go czy ma papierosy.

- Mam. Sorry za tamto w nocy... no wiesz to z tym szpiegiem... to jakioś głupio wyszło. Masz - powiedział podając mu fajki i zapałki.

Oleg nie odpowiedział, jedyne co zrobił to zapalił papierosa i mruknął po rosyjsku : Cholerni fusiarze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pią 17:20, 05 Paź 2007    Temat postu:

22 września 1940 roku,
Wileka Brytania,
Nothingam
Stacja Kolejowa
godz. 7 minut 23
Pogoda: pochmurno

Michał szedł ruwnomiernym krokiem marszowym. Za nim w dwu szeregu szło 32 młodych ludzi. Wszyscy oprócz jednego mięli plecaki a jeden z nich miał również karabin. Dopiero co przyjechały pociąg Londyn-Nothingam sapał na staciji. Sierżant szedł ramię w remię z kapralem.
- Jak daleko sa kwatery?- padło pytanie w stronę sierżanta
- Jakieś pół godziny drogi tym tępem- odrzekł Michał i skręcił na skrzyżowaniu przy stacji w prawo.
Miasto nie różniło się może niczym od zwyczajnego miasta. No chyba tylko tym że mało kto chodził po ulicach. Od czasu do zasu żołnierze widywali jakiś ludzi idących sobie w tylko im dobrze znannym kierunkach. Szli tak przez miasto, jak nazwał to David żartobliwie ,,duchów które nękają śmiertelików swoim widokiem". Wreszcie przekroczyli barmy i ostatni dom. Tutaj zaczynała się ubita droga którą maszerowali jakieś 30 min aż dotarli do jakiejś stodoły. Tu Michał się zatrzymał.
- Całość stój- rozległa się komenda kaprala przerywając monotonię marszu. Wśród ludzi przeszedł pomruk zdziwienia.
- Że ja niby mam tu spać?- Gregory nie krył oburzenia
- Najwyraźniej- odpowiedział mu David- Zobaczymy co powie sierżant-
- Tutaj na szkoleniach będziecie spać. Każdy ma sobie znaleźć jakiś kąt. Odprawa przed szkoleniowa o 9.00. Rozejść się.- głos Michał rozwiał wszelkie nadzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Pią 17:53, 05 Paź 2007    Temat postu:

Tom bez większego namysłu wszedł do stodoły. Miała ona dwa piętra: parter na którym, w jednym rogu było mnustwo siana oraz pseudo strych na który wchodziło się po umocowanej do ściany drabinie. Na górze było jedno fajne miejsce które przykuło uwage Tom'a. Był to sam kąt strychu w którym było dużo siana oraz małą szpara w ścianie przez którą był świetny widok na okolice miasta i pobliskie pola. Ale miejscówa- to powiedziawszy Tom poszedł do owego kątu i zrobił sobie tam wygodne legowisko. Mniejsze szpary w ścianie pozatykał sianem, poczym znalazł sobie mały pniaczek na parterze strychu który ustawił przy swoim "łóżku" z siana.
Gdy już przygotował swoje legowisko, wszystko co jego rozłozył sobie wziął swoj pniaczek, położył go na ziemi. Potem wział swoj karabin wyborowy i oparł go na pniaczku, sam się położył i przez lunetę swojego Lee-enfield'a zaczął oglądać okolicę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pią 19:58, 05 Paź 2007    Temat postu:

Tom nagle poczuł kopnięcie w tyłek. Nad nim stał niski mężczyzna, widać umięśniony. Na jego twarzy widac było jednak młodzieńcze jeszcze rysy . Wiglądał na 18 do 19 lat.
- Witaj... widze że masz zadadki na snajpera- powiedział z lekko francuskim akcentem i uśmiechnął się
- Jak Cię zwą? Ja jestem Pierre... wstapiłem niedawno. Też chciałbym być snajperem.-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Pią 20:28, 05 Paź 2007    Temat postu:

Tom odwrócił się spokojnie. Mina młodego snajpera nie byłą zadowalająca. Tom wstał mówiąc do niego:
- Młodzieńcze bądź tak rad i nie kop mnie na drugi raz w zadek jak leże i celuję do czegoś bo jakbym faktycznie miał kogoś na celu a Ty byś mnie tak kopmnął w nie odpowiednim momęcie to bym nie dość że spudłować to w najgorszym wypadku trafić nie PROSZONĄ OSOBĘ - te dwa ostatnie słowa wyleciały z ust Tom'a z niesamowitym hukiem.
- A jeżeli chodzi o to że też chciałebyś zostać snajperem to nie gadaj ze mną bo ja nie jestem jeszcze nawet w wojsku, a nazywam Tom Johnson. - po tych słowach puścił ironiczny usmiech do młodego francuza poczym się położył i dalej obserwował okolicę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Sob 9:17, 06 Paź 2007    Temat postu:

Mina Pierra zrzędła.
- Trafić nie proszoną osobę... dobre sobie... Oglądasz tylko jakieś krzaczki przez lunete i nic ci po tym. W najlepszym razie w przeszłości mogłeś być myślywym albo sportowcem albo jakimś idiotą z bronią która sie tym strasznie podnieca. Ja byłem strzelcem wyborowym w armii Francuskiej podczas ataku niemców. Mimo mojego wieku mam więcej doświadczenia niz ty za 30 lat- ostatni część zdania wyleciała Francuzowi przez zaciśnięte zęby
- Pierre zostaw tego gogusia... Niech se ogląda grządki. Choć pogramy w karty i zapalimy...- jakiś szczupły młodzieńc krzyknął do Pierra. Francuz popatrzył na Toma z politowaniem i odszedł do swoich kumpli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Sob 11:26, 06 Paź 2007    Temat postu:

Oleg widząc jak grupka chłopaków gra w karty, podszedł do nich. - Moge się prziłączyć? - zapytał patrząc na Pierra, który właśnie przysiadał się do kumpli.
Był dobrym chazardzistą. Pamiętał jak kiedyś ograł wszystkich swoich przyjaciół do zera,ot tak - dla zabawy, a potem im wszystko oddał... - Byłem młody i głupi - pomyślał z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Sob 16:52, 06 Paź 2007    Temat postu:

Tom wyśmiał młodego francuza w duchu ponieważ nie chciało mu się już wstawać do gównarza. Może mieć doswadczenie więcej odemnie chociaż w to wątpie ,ale nie będzie miał takie celnego oka jak ja - po tych słowach powrócił do swoich obserwacji. Po chwili zauważył jak w oddali, jakieś 700m od stodoły kilku starszych chłopaków rzuca się do młodzika wyglądającego na 5-6 latka. Jeden ze starszych udeżył młodego w twarz tak że wylądował na ziemi. Potem chłopak który uderzył małego chłpoca zaczął go kopać. Tom'a zwaliło z nóg zachowanie jakie reprezentowali sobą starsi, ale chyba wiedział jak skutecznie i szybko zaradzić całemu zajściu. Starszy chłopak miał przydużawą czpke na głowie. Nim tom wycelował starszy chłopiec już siedział na młodym i zaczął go prać po twarzy. W tedy Tom wycelował i strzelił. Czapka chłopaka unisła się w powietrzę a cała zgraja starszych chłopaków w raz tym co bił młodego uciekli w popłochach. Młodzieniec wstał powoli z ziemi i szybko pokulał w stronę wznoszących się budynków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Sob 18:02, 06 Paź 2007    Temat postu:

Chuk wystrzału momentalnie oderwał wszystkich od tago co robili. A przede wszyskim Olega, Pierra i kilku innych którzy grali w karty.
Pierre tylko mruknął - Ooo... to sobie nagrabił- jego głos miał uszczypliwą nutę. Nagle ciszę przerwał krzyk kaprala. - Do cholery który to...- nie wiadomo ja nie wiadomo kiedy nagle na strychu pojawił się sylwetka kaprala. Poszedł on do Toma.
- Co ty do cholery wyprawiasz! To nie strzelnica pacanie tylko szkolenie...Samowolka... Brak szacuku... Nie wiem do czego strzelałeś ale mam nadzieje że tylko do kawiatków... Za takie zachowanie zabiore Ci karabin na czas skrchy. I jeszcze raz mi to zrobisz to ci nogi wyrwe z pleców. ZROZUMIANO?!-
- Co tu się dzieje? Charles co to ma znaczyć! To on?- sierżant szybko wbiegł na poddasze gdze znajdował się Tom. Na pytanie Michała kapral pokiwał głową.
- Zabrać karabin!! Jutro będzie czyścił kible i obierał ziemiaki jak reszta pujdzie na trening przygotowawczy! - głos sierżanta był surowy. Kapral wyrwał Tomowi karabin i razem z Michałem zeszli do swojej kwatery.

Tymczasem Oleg i reszta wrócili do gry w karty. Grali w coś rodzaju pokera...
- Jaa ciebie... znowu ma fulla... Jak ty to robisz- mówił Pierre z głosem pełnym podziwu oddając Olegowi paczke fajek.
- No wiesz Ruski mają żyłkę do chazardu- odpowiedzaił śmiejąc się nowo zapoznany kolega francuza Patrick.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hisio
KRÓL



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Sob 19:42, 06 Paź 2007    Temat postu:

Nagle nad głowami głównych bohaterów dało się słyszeć odgłosy samolotów. Niespodziewanie niebo zasłoniła eskadra bombowców, które od razu rozpoczęły bombardować. Próby ucieczki zdały się na nic. Olbrzymie połacie terenu wypełniały teraz kratery po bombach. W jednym z myśliwców osłaniających eskadrę siedział młody, ale doświadczony pilot, Philip.
- Tak się teraz zastanawiam, czy czasem nie popatrzyłem na mapę do góry nogami...

Koniec.........................................................


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Sob 20:42, 06 Paź 2007    Temat postu:

Tom jako młody nie wiedzieł o tym że nie wolo strzelać ale sądził że ta sytuacja tego wymagała, kto wie co by było z tym chłopcem gdyby nie strzelił lub gdyby miał tam biec.
- No dobra Panie sierżańcie troche przegiołem ale najpier niech Pan posłucha dlaczego strzeliłem. - po tych słowach podszedł do sierżanta i nachyliwszy się do niego powiedział:
- Panie sierżańcie po pierwsze nie wiem o tym że nie wolno strzelać ale to nie jest w tej chwili żadne usprawiedliwienie - po tych słowach pochylił się lekko i dodał szybko:
- Ale gdy tak obserwowałem teren to dostrzegłem kilku starszych chłopaków którzy czepiali się młodego 5 lataka, którego jeden z nich udeżył tak silno że się spdał na ziemie i trzymał się za głowe a reszta go kopałą. Potem największy usiadł na nim i zaczął go prać po twarzy, a w pobliżu nie było nikogo więc strzeliłem bezpiecznie obok nich i to poskutkowało bo całą zgraja uciekła, miałem o tym dać znać sierżantowi wcześniej ale sądze że jeżeli nadal by tak prali tego młodego to by już mogło byc za puźno. - po tym streszczeniu Tom zrobił krok w tył i pochylił głowę tak jakby czekał na "wyrok" Michała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Sob 20:56, 06 Paź 2007    Temat postu:

Kapral stojący obok poczerwieniał na twarzy słysząc to co powiedzaił Tom.
- Idioto jak by ci ręka drgnęła do byś mogł... Jakiegoś chłopaka...trafić -twarz kaprala nabrała odcienia karmazynowgo - Jak jakiś chłopak powie o tym że strzelałeś w ich strone to będą kłopoty dla Cibie i dla sier. Michała.
Michał tymczasem stał i przysłuchiwał sie temu co powiedział kapral
- Charles ma racje... w stu procentach ma rację ale widzę że działałeś w dobrej sprawie... Tak ale kapral ma rację... Jak ktoś założy na nas skargę to może Ci grozic więzienie.... Na razie wykonaj te prace które na ciebie nałozyłem- powiedzaił Michał odszedl razem z Lee-enfieldem Toma pod rękom. Za nim posłusznie poczłapał kapral. Odchodzący Charles rzucił ostatnie spojrzenie na Toma i zniknał w pomieszczeniu dla szkoleniowców.
- Żeby on nie trafił na szkoleniu pod moje skrzydła... Niech ręka Boska go chroni- mruczał pod nosem kapral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Nie 11:59, 07 Paź 2007    Temat postu:

23 września 1940 roku,
Wielka Brytania,
Nothingam,
Prowizoryczna strzelnica na polach,
Zajęcia z obsługi bronią wszelkiego typu,
godz. 11 minut 53
Pogoda: Słonecznie


- Żołenirze! Dzisiaj otrzymecie karabiny krtóe będą wam braćmi... Będziecie je kochać a zarazem nienawidzić.- głos sierżanta dono0śnie roznosił się po polu na którym w dwu szeregu siedzielało 32 młodych ludzi. Obok sierżanta stał jak zwykle kapral. Nowymi osobami było 3 instruktorów broni.
- Podstawowym uzbrojeniem w armii Brytyjskiej jest Lee-enfield. Karbin dośc niezawodny... Otrzyma go 5 z was... Będzie to Tony, Andrew, Daniel, David i Lucas...- Michał mówiąc to podniósł Lee-enfielda i podał go 5 wymienionym.


- Następnym karabinem będzie Garand... Jest to jeden z najlepszych szybkostrzelnych karabinów w Anglii... Otrzyma go George, Gregory, Mike, Nicolas i Sam.- po tym zdaniu sierżant rozdał karabiny wymienionym



- Teraz czas rozdać pistolety maszynowe... Będzie to Thomson, a otrzyma go Patrick, Wiliam, Victor, Rob i Petter.- Michał rozdał karabiny



- No to dotarliśmy do najsilniejszych z nas którzy będą walczyć ciężkimi karabinami typu Bren. Oto one- powiedzaił sierżant podając je Sebastianowi, Olegowi, Oscarowi, Henremu i Jackobowi. Były to nowiutkie Breny, dopiero co sprowadzone z fabryki. Ludziom zaświeciły się oczy.



- Nareszcie mam zaszyt wręczyć Lee- enfieldy naszym dwum snajperom... Pierremu i Tomowi...- Michał wręczył im Lee-enfieldy z lunetami. Tom otrzymał wcześniej zarekwirowany krabin.
- Dobra panowie... Teraz dzielimy sie na 5 grup. Pierwsza z Thomsonami pujdzie ze mną. Druga z Garandami pujdzie z kapralem. Trzecia z Lee-enfieldami z Bardem- tu wystąpił jeden instruktor- Czwarta z Brenami z Arthurem, a piąta tz. snajperzy z Dominikiem. Ok. Rozejść się.- po tych słowach kapral razem ze swoją 5 osobową grup poszedł na małe wzgórze gdzie ustawione były tarcze. Były tam stanowiska strzelecki z koszami pełnymi magazynków do danej broni. Już po hcwili słychać było zgrzyt % Thomsonów i krzyki Michała który poprawiał jak strzelać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Nie 14:08, 07 Paź 2007    Temat postu:

Tom dostawszy swojego Lee-Enfield'a szybko przepatrzył czy aby nic z nim nie jest. Wyjął magazynek potem zamek aż sprawdził czy luneta jest w porządku. Założył swój karabin na plecy i ruszył za Dominikiem. Tom z Pierrem szli spory kawałek za Dominiekiem. Gdy dwaj snajperzy wraz z ich instruktorem, mineli małe wzniesienie dojeżeli wąską ale długą doline. Widać było miejsce z którego miali strzelać oraz duże tarcze które od miejsca strzelania były oddalone o jakieś 800m. Za tarczami znajdował się sporych rozmiarów usypany wał który miał blokować pociski przebijające tarcze. Nagle na wzniesieniu Tom poczuł znajomy mu zapach, który przypomniał mu o jego wczorajszej, brudnej robocie, gdy to opróżniał latrynę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Nie 15:39, 07 Paź 2007    Temat postu:

- Tu macie amunicję - powiedział Dominic podając każdemy po dwa magazynki- Mierzcię trochę bardziej w prawo bo to jednak spora odległość, a przy nawet takim wietrze jak ten- tu wystawił pośliniony palec na wiatr- Hmm... wydaje mi się że to będzie jakieś dwa stopnie. Możecie zaczynać. Podradzam strzelac na leżąco.- to powiedzawszy instruktor wyciągnął lornetkę i zaczął obserwować uważnie tarcze. Pierrowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Szybko zreperował Lee-enfielda, wsadził mgazynek i położył się na ziemi. Podparl broń łokciem na ziemi, kolbę oparł o bark i przyłożył lunete do oka. Mierzył jakąś sekudne, ustawił ostrość odpowiedznio przycelował, wstrzymał oddech. Pierre słyszał bicie swojego serca... Lekko, jakby odruchowo nacisnął spust. Rozległ się strzał i pomruk Dominica
- Bardzo dobrze... Świetnie... prawie środek... Chyba przez jakis ułamek sekundy oślepiło Cię słońce czyż nie? Tak też myślałem... No dobra Tom teraz ty-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Nie 16:22, 07 Paź 2007    Temat postu:

Tom wziął od Dominic'a magazynek. Szybko położył się na ziemi włożył magazynek i przeładował. Łokwieć wygodnie umiejscowił a z dłoni zrobił prowizoryczną porpórkę. Oko przyłożył do swojej lunety. Miejsce w którym przecinały się dwie prostopadle ułożone do siebie linie znalazły się na środku tarczy. Na poziomej lini zaznaczone były malutkie kreseczki ustawione po obu bokach od miejsca przecięcia się lini. Oznaczały one stopnie. Tom wziął pod uwagę siłę wiatru i według wskazówek Dominic'a wzioł porawkę na wiatr o dwa stopnie. Wstrzymał oddech mówiąc w myśli: Mam nadzieję że nie poparali mi nic z tą lunetą - po tych słowach padł strzał. Tom szybko przeładował poczym oderwał oko od lunety które spoczęło na Dominic'u.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hisio
KRÓL



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Nie 16:32, 07 Paź 2007    Temat postu:

Niespodziewanie ni stąd ni zowąd pojawił się spadochroniarz, ale bez spadochronu. Wlekły się za nim tylko odcięte sznurki, a zapięcie było mocno przyspawane, tak że nie dało się go zdjąć. Na ramieniu miał naszytą biało czerwoną flagę. Zataczał się lekko. Cały był ubrudzony ziemią i błotem.
- Eeee, czy ktoś mi może powiedzieć ... eee gdzie jestem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Nie 16:37, 07 Paź 2007    Temat postu:

- No no no... Widać że obydwaj macie oko... Ale chyba za mało wziąłeś pod uwagę wiatr bo pocisk zniosło trochę w duł... Byc może był to chwilowy podmuch... Aha i pamiętaj rozstawić nogi przy strzale na leżąco. To bardzo pomaga w równowadze. No trenujcie dalej.- to powiedziawszy Domicic wrócił do obserwacji. Pierre strzelał do tarczy za każdym razem trafiając niedaleko środka aż została mu jedna kula. Tom też wystrzelał wszystkie oprucz jednego naboja. Dominic widząc to odezwał się.
-Może użądzimy zawody? Macie tu jeszcze po jednym naboju i strzelajcie do tej tarczy w którą jeszcze nie pruliście...Liczymy średnią. Tom ty pierwszy-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Drużyna Eergońska Strona Główna -> Forumowe RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin