Forum Drużyna Eergońska Strona Główna Drużyna Eergońska

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bracia w Armii cz. 1 : Chrzest w ogniu wojny...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Drużyna Eergońska Strona Główna -> Forumowe RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pią 8:18, 19 Paź 2007    Temat postu:

Michał spojrzał na Toma
- Nie wychodzimy stąd aż nie przyjada pancerni. Weź Pierra i Andre'a. Upiepszcie mi go! Z tego co mówi kapral, Włosi zaraz zrobia kontrofensywe więc musimy bronić się tu. Postarjcie się go wykurzyc i zdjać... Szkoda że nie ma Dominica... On by wiedział co robić...- po tych słowach twarz sierżanta nabrała surowego wyrazu - Charles, dół jest czysty? Tak? Ilu nas jest?
- Tutaj? Jedenastu.- odpowiedział kapral rozglądając sie po żołnierzach rozstawionych na pozycjach.
- Kapralu, bronimy tego budynku do ostatniej kropli krwi! Zrozumiano?-
- Tak sir -
Po tym Michał podszedł do okna i rozglądnął się z niego dyskretnie po okolicy. Nikogo żywego nie było na ulicach. Tom miał chyba racje. Nie można się bronic ze snajperem na tyłach. Zwrócił się do Charlesa ponownie
- Ilu naszych może być poza tym budynkiem? I o której atakuje wróg-
- Nie wiem ilu moze być... Może dwuch a może stu... A makarony atakuja, według wywaiadu, za jakieś 30 min jak sie przegrupuja- odpowiedział kapral.
- Tom! Chodź tu! Idziemy zapolować na tego twojego snajpera! Ja będe szukał naszych ludzi. Idzie z nami jeszcze David i Oleg. No wszyscy za mną!- Michał zszedł schodami na dół a potem wyglądnął przez drzwi wygięte w pół. Nigogo nie było.
- Za mna. Tylko cicho- powturzył do ludzi stłoczonych za jego plecami i wybiegł na ulice. Dopadł do pierwszego lepszego budynku i przywarł do jego ściany.
- Ok. Ja ide z Davidem tam- tu wskazał budynek przecznice dalej. - A wy dwaj pójdźcie szukac tego snajpera. Oleg jak go będziesz widził to nakryj go ogniem. Wystraszy się. Reszta należy do Toma. Punk zbiorczy to ten budynek. Z jakimi kolwiek rezultatami mamy sie tu spotkac lub nie- dodał posępnym glosem- za 20 minut. Spuźnienie oznacza śmierć z rąk Włochów. No to ruszamy! - powiedział Michał i razem z Davidem udali sie we wskazanym przez sierzanta kierunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Sob 21:37, 20 Paź 2007    Temat postu:

Tom zasalutował sierżantowi i kiwnął głową do Oleg'a aby się ruszył.
- Oleg idziesz za mną. Ja idę przodem i poruszamy się przy ścianie. Jak zobaczysz tego makarona to sieria w niego a potem się kryjesz. Reszte załatwie ja. Dobra do roboty.- to powiedziawszy poprawił swoją siatke maskującą aby mu nie zawadzała i ruszył pierwszy. Po kilku dziesięciu metrach, skrytego i cichego przemieszczania się Tom zauważył nie ruszony karabin wyborowy na skrzyżowaniu.
- Nikt by takiej zabawki na wojnie nie zostawił - poczym wskazał palcem Oleg'owi na nazistowski karabin wyborowy.
- Ani mi się waż jej dotknąć co gorsze pujść po nią chyba że załatwimi tego snajpera. - po tych słowach popatrzył na Riska i usmiechnął się. - Będziemy musieli wurolować jakoś tego makarona. Założe się że jest na którymś z budynków, z którego bez problemów zdejmie albo mnie albo Ciebie. - Tom powiedziawszy to zdjął hełm z głowy i przygotował najprostszy sposób na to żeby sprawdzić czy owy wrogi snajper jest na pozycji. Brytyjczyk nałożył hełm na kolbe karabinu poczym powoli wychylił go z za winkla. Zaraz po tym rozległ się strzał a pocisk rykoszetował o hełm, zakręcając go przy tym.
- Dobry jest. Nie damy rady go od tej strony załatwić. - Tom zatrzymał hełm zdjął z kolby i nałożył na głowe. - Sądzę że nie jest daleko bo prawie równo ze strzałem trafił w hełm, a więc daje mu że jest o 100 m max. od skrzyżowania. - Tom szybko pomyślał, rozglądnął się i powiedział do Oleg'a:
- Idziemy tędy. - po tych słowach wskazał na budynek bez drzwi. - Mam nadzieje że nie ma w nim nikogo, a jeżeli jest to albo my mamy przechlapane albo oni. - Tom powiedziawszy to wszedł do budynku, ale szybko się cofnął i powiedział:
- Wybacz ale teraz Ty idziesz piewszy ponieważ nie mam szans z tą bronią na uratowanie nas w budynku, więc wybieraj albo idziesz Ty i przeżyjemy to obaj albo idę ja i giniemy obaj. - Młodzieniec powiedziawszy to nabrał większej powagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Pon 15:26, 22 Paź 2007    Temat postu:

Oleg miał Toma po dziurki w nosie. Gdy usłyszał że ma iść pierwszy i tym samym dac się zabić, chciał wyśmiać fusiarza, jednak zdołał powiedzieć jedynie : Szopen, ti chiba jesteś... - Przerwał mu strzał. Oleg wstrzymał powietrze. Nic nie poczół. Błyskawicznie obejrzał się na Toma, któremu też nic się nie stało. - Cholera - warknął. Wróg musiał być za nim... Rosjanin usłyszał za sobą odgłos przeładowywanej broni... - Szlag ich wszystkich! - krzyknął i odwróciwszy się zaczął biec w strone snajpera częsciowo ukrytego za budynkiem. Włoch nie spodziewał się takigo obrotu sprawy. Szybko uniusł swoją broń, przymierzył... i strzelił. Oleg padł jak długi na ziemię. Przez jego twarz przeszedł grymas bólu, ale jednocześnie odetchnął z ulgą. Potykając się o ciało martwego brytyjczyka ocalił swoje życie... Lecz to nie był koniec. Snajper przeładował po raz kolejny swoją broń. - Albo on, albo ja - pomyślał.
Weiedział że nie ma dużo czasu. Bren był za daleko aby poń sięgnąć. - JEśli trzeba to zabije go gołymi rękami - warknął w myślach przeceniając swoje możliwości...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pon 19:56, 22 Paź 2007    Temat postu:

Snajper widząc Olega na ziemi wycelował w jego głowę. Wychylił się niedużo ponad kawałek zza winkla nie chcąc by ten drugi do niego strzelił. Snajper już widział Olega martwego. Poczekał aż Rosjanin wstanie i zacznie biec w jego strone. Bardzo prosty strzał... Śmierć na miejscu...Snajper ciągnał już za spust. Rozległ się strzał. Oleg padł na ziemię. Snajper który do niego strzelał patrzył nadal w lunete. Nagle Oleg zoriętował sie że z boku głowy Włochowi leci krew a zapewne jego płat skroniowy jest rozszarpany. Ciało bezładnie osuneło sie na ziemię. Oleg zobaczył że na ulice z prawej strony wychodzi David przeładowywując swojego Lee-enfielda.
- Powinniście bardziej uważac... To wy na niego polowaliście...- podszedł do Olega i pomógł mu wstać - Sierżant kazał wracać... chyba jesteśmy jedynymi żywymi Brytyjczykami w mieście... No i ci co są z kapralem...- powiedział podając Brena Olegowi- Za to Włochów od zarąbania- tu wskazał na szrame po bagnecie na ręce, która cięgle krwawiła pomimo prowizorycznego bandaża z kawałka szmaty.
- Remember one shot one kill.- powiedział do Toma po czym ruszył pełnym napiecia krokiem do punktu zbiorczego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Pon 22:35, 22 Paź 2007    Temat postu:

Tom wciąż stał osłupiony i nie wiedział co powiedzieć.
- Tyle zachodu a tu masz Ci los. - po tych słowach założył lee-enfield'a na ramie i ruszył za Davidem i Oleg'iem do punktu zbiórki.
- Miało być tak fajnie. Wogóle po co temu Ruskowi taka broń jak najwyraxniej nie wie jak z niej korzystać i kiedy. Miał farta z tym snajperem. - powiedział w duchu młody brytyjczyk.
Pierwszy dzień na wojnie dla Tom'a był niesamowicie drastycznym przeżyciem. Jednak wiedział że dzień jeszcze trwa i nie wiadomo co stanie się za kilka godziń.
- Boże dzięki Ci że jeszcze żyje i że temu ruskowi udało się przeżyć, no i pamiętaj o tych którzy już od nas odeszli. - powiedziawszy to Tom zrobił znak krzyża i dalej kierował się do punktu zbiórki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Wto 12:58, 23 Paź 2007    Temat postu:

Szli tak przez chwilę az doszli do budynku przy którym rozstali sie z sierżantem. Michał już tam na nich czekał. Bez słowa ruszyli z powrotem do kaprala i pozostałych przy życiu żołnierzy. Gdy wchodzili po schodach na piętro zająć dogodną pzycję, nagle rolzegł się odgłos wystrzału. Michał szybko sie obejzał. Już zaczeli... przebiegło mu przez mysl widząc jak jakiś młody żołnierz z kompanii drugiej czatujący przy oknie na parterze obrywa kule. Sierżant szybko do niego podbiegł ale nie mugł juz nic dla niego zrobić. Zobaczył zabójce Brytyjczyka. Biegł ulicą i przeładowywał, a za nim biegło jakiś dziesięciu Włochów uzbrojonych w karabiny Carcano M1891.


Z okien budynku posypały sie w ich stronę posiski i nieliczne granaty. Michał wziął jednego z nacierających na cel i nacisnął spust. Włocha skręcił w pół, po czym padł na ziemie. Przeciwnicy widząc opór rozbiegli sie pod osłone budynków. Sierżant wpadł na piętro jak burza.
- Kapralu! Nakryć ich ogniem z dachu!- krzyknął po czym oddał dwa strzały po sobie pzrez okno w jakiegoś makaronierza. Dwa razy pudłował. Michał zaklął pod nosem i przeładował magazynek, po czym wbiegł na dac i stamtąd zaczął strącać Włochów którzy powchodzili na dachy sąsiednich budynków. Za nim ruszył Jackob i kilku innych. Jeden z nich chwycił Fiata który stał bezpański po zestrzaleniu przez Toma jego właściciela i zaczął sypać ogniem po ulicy, zamuszając Włochów do wystrzymania otwartego natarcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Wto 15:29, 23 Paź 2007    Temat postu:

Tom pobiegł za sierżantem na dach. Tam położył się w wybranym szybko miejscu i przystawił lunetę do oka. Na jego celowniku ukazał się martwy włoch, ale brytyjczyk szybko namierzył operatora CKM'u .
- Mam cie makaronie. - powiedział Tom i wstzrymał oddech. Głowa CKM'isty znalazła się na samym środku przecięcia się prostopadłych lini w lunecie. Młody snajper pociągnął za spust i rozległ się strzał po którym zgrzyt Fiat'a ustał. Cel Tom'a dostał centralnie w skroń poczym pocisk wyszedł kością policzkową. W kilka sekund na dachu znalazłą się spora kałuża krwi, w której leżał włoch.
- One shot one kill - słowa te przeszły Tom'owi przez myśl poczym jego wyraz twarzy zmienił się na usmiechnięty. Jednka musiał zostać zauważony ponieważ kilka pocisków z pistoletu maszynowego powędrowało w strone Tom'a na szczęście nie były one celne. Zaraz im wybije z głowy strzelanie do mnie. -po tych słowach Tom poturlał się w stronę zejścia z dachu i szybko zszedł po drabinie na dół. Na niższym piętrze znajdowało się okno a przy ścianie stał masywny stół. Tom wykorzystał umeblowanie pokoju poczym przesunął stół do ściany i teraz mógł strzelać do wroga z zacienionego miejsca. Po kilku sekundach Tom znajdował się na dugim stole w pozycji gotowej do oddawania strzałów. Tom namierzył chowającego się za ścianą włocha, który wyjmował zawleczkę z granatu. W morde go i nożem - powiedział do siebie Tom i szybko wstrzymał oddech. Niestety nie miał zbyt dużo czasu na porządne wycelowanie w makaroniaża. Włoch wychylił się z za winkla z odchyloną ręką do tyłu z której miał właśnie "wylecieć" granat i roztrzaskać kilku brytyjczków. Jednka Tom był szybszy. Pocisk strafił włocha pomiędzy obojczyk a serce wykręcając makarona prawie o 360'. Granat spadł pod nogi trafionego i w momęcie wybuchu rozniusł włocha na strzępy raniąc prz tym odłamkami kilku innych wrogich żołnierzy.
- One shot, few kills.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Wto 16:03, 23 Paź 2007    Temat postu:

Michał tymczasem zbiegł na dół.
- Zabarykadować drzwi!- krzyknał ochryple i zaczął tarasować drzwi kawałkami drewna i metalu. Po chwili przyłączyło się do niego jeszcze kilku innych żołnierzy. Za kliny używali także karabinów Włoskich porozrzucanych na ziemi. Gdy prowizroryczna barykada była gotowa Michał wystawił Garnada przez okno i zaczął oddawać kolejne strzały. Po trzecim magazynku skończyła mu się amunicja. Sierżant szybko rozglądnał się po pokoju. Nigdzie nie był amunicji do jego karabinu. Ten moment nieuwagi wykorzystał Włoski żołnierz podchodząc na jakieś 10 metrów pod okno z pistoletem maszynowym i prując serię w sierżanta. Michał cudem uniknął trafienia, głównie dlatego że w niedaleko napastnika wybuchnął granat. Nic mu nie zrobił ale rosproszył jego uwage i seria zeszła trochę w lewo. Michał widząc chwilę słabości i jedyną swoją szanse kocim ruchem szybko wyciągnął rewolwer i wpakował z niego dwie kulki w przeciwnika. Kulr rozpruły mu brzuch. Michał tymczasem podniusł Thomsona leżącego przy zabitym Brytyjczyku i zaczął zasypywac Włochów seriami pocisków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Śro 22:56, 24 Paź 2007    Temat postu:

Tom automatycznie po strzale przeładował, a odgłos załadowania pocisku zgrał się z wybuchem granata przez co był nie słyszalny. Młody brytyjczyk znowu przyłożył oko do lunety jednak szybko zorientował się że z tej pozycji szczeleckiej nie da rady kontynuować dalsze eliminowanie przeciwników. Tom był zmuszony znowy udać się na dach. Gdy wszedł na drabine i wchodził na dach zatrzymał się poczym wychylił głowe dostrzegając zalanego krwią brytyjczyka z dziurą w głowie.
- Cholerni włosi !! - powiedziłą przez zaciśniete zęby Tom. Gdy zorientował się że wejście na dach jest bezpieczne szybko zrobił kilka ruchów i już leżał na dachu. Snajper podczołgał się pod blanki budynku i lekko wychylił głowe. Na dole dostrzegł kilki włochów którzy skupieni byli za murem i pruli do brytyjczyków. Tom bez gwałtownych ruchów wystawił swoj karabin i wymierzył w jednego z makaroniaży. Był on w chełmie jednka strzał z tak bliskiej odległości byłby dla niego i tak śmiertelny. Na środku celownika znalazła się zakryta hełmem głowa. Giń ty ścierwo - powiedział w myśli Tom i poczekał aż włoch się wychyli z za muru. W tedy padł strzał, który przebił hełm i trafił makarona w łeb. Z pod hełmu młocha prawie natychmiast zaczeła cienkąć krew, a ostatnim drgnienim włoch nacisnął palcem za spust i zostawił go do końca puszczając ciągły ognień w swoich żołnierzy. Pociski poszatkowały jednego włocha tak że nie miał szans na przeżycie zaś drugi dostając w nogę pochylił się do niej. Tom wykorzystał sytuacje i szybko oddał strzał w schylonego makarona tak że przebił go na wylot. Po całym zajściu troche ucichło pod budynkiem jednka wciąż dało się słyszeć serie strzałów z innych części miasta. Nagle Tom zamarł. Pozycja na której się znajdował była świetnym bserwatorium na całe miasto i pustynie je otaczającą. Jednak nie ogrom miasta zatkał dech w piersi brytyjczka. Tom przyłożył szybko oko do lunety i zobaczył nadjeżdżające od południa niemieckie czołgi "Pzkpfw IV Ausf. A". Były to małe ale zwinne czołgni, świetnie nadające się na poruszanie się po ulicach miasta. Wyposarzone w krótkie działo kalibru 75 mm potrafiły siac spustoszenie w miastach. Tom nie czekał ani chwili dłużej. Wstał nie zważając na swoje bezpieczeństwo i podbiegł do zejścia z dachu. Szybko zjechał z drabiny i podbiegł do sierżanta, który krył się za ścianą przed seriami wrogich pistoletów maszynowych. Tom krzyknął do sierżanta.
- Sierżancie niemieckie "Pzkpfw IV Ausf." nadjeżdżają z północy. - Tom po tych słowach dostrzegł kilku innych żołnierzy którzy na tą wiadomość zamarli w bezruchu. Jeden z nich nawet wychylony zaprzestał ognia z broni w strone wroga przez co po kilku sekundach zebrał serią w klatkę piersiową oraz krtań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Czw 8:44, 25 Paź 2007    Temat postu:

- Co? A nie widziałś naszych? Cholera jasna- twarz Polaka nabrała dziwnego oddcienia
- Zostawili nas tu na pastwę tych faszystowskich świń... Wszyscy do mnie!- ale ostatnie zdnianie przytłumił odgłos wystrzałów oznajmiających kolejny szturm Włochów.
- Charles jest tu jakies inne wyjście- krzyknał Michał oddając serię przez otwarte okno
- Na dole jest jakaś klapa ale nie wiem czy to nie spizarnia- odkrzyknał Charles
- Zbieraj ludzi... Odwrót!-
- Stoją przy tobie. Reszta leży na górze i spoczywa w pokoju...- powiedział kapral i wskazał na Olega, Jackoba, Davida i Toma, którzy wpatrywali się w sierżanta ze strachem
- Okej! Wszyscy za mną!- krzyknał Michał i ruszył kamiennymi schodami do piwnicy. Gdy był juz na trzecim schodku zwrócił się do ludzi za jego plecami:
- Oleg i Tom! Zostńcie tutaj i osłaniajcie nasz odwrót! Powstrzymajcie ich jak długo się tylko da!- po tych słowach Michał zbiegł z reszta na dół. Piwnica była niewielkim pomieszceniem. Widać było jakieś półki i dwa trupy Włoskie najprawdopodobiej skoszone przez Charlesa gdy zabezpieczał budynek. Michał jednak interesowała tylko klapa w podłodze na której leżały trupy.
- Pomóżcie mi- krzyknał do Davida i Jackoba i zaczał ściągac trupy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eol
Znawca Run



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przypadku

PostWysłany: Czw 15:25, 25 Paź 2007    Temat postu:

Osłąniać? Jasne - pomyślał Oleg i wypchnłą Toma za siebie. Po chwili usłyszał czyjeś głosy... Głosy włochów i ich kroki... Rosjanin przeładował broń. Był gotowy do strzału. Naraz jego oczom ukazało się dwóch włochó z karabinami maszynowymi. Faszyści chcieli pociągnąć za spusty, ale Oleg był szybszy. Jego przeciwnicy zostali dotkliwie ranieni. Jedemu kula roszarpała gardło, natomiast drugiemu utkwiła w klatce piersiowej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pią 8:10, 26 Paź 2007    Temat postu:

Michał usłayszał terkotanie Berna Olega.
- Szybko Charles ubierz tego trupa w swoje ciuchy a ja ubiore tamtego... tylko szybko! David, wy otwórzcie klape- po tych słowach Michał zaczął się przebierac razem z kapralem, a tym czasem David przy pomocy Jackoba podnosili klape. Wszystko to działo sie przy akompaniamencie Berana i jekach rannych Włochów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Pią 16:19, 26 Paź 2007    Temat postu:

Tom ze względu na sytuacje w której znajdował się on i jego odział, olał hamskie zachowanie Ruska, poczym szybko udał się do drugiego okna, z którego mógł strzelać do włoskich żołnierzy. Tom dyskretnie się wychylił się za okno a widząc że włosi prują do brytyjczków znajdujących się na dole, szybko wycelował w jednego znich. Owy cel brytyjczyka był celem ruchomym, ponieważ po oddaniu strzału chował się za ścianę poczym przemieszczał się coraz bliżej brytyjskich żołnierzy. Tom wycelował w makaroniaża poczym oddał strzał. Pocisk rozdarł włochowi udo, który mometalnie upadł na ziemię i zaczął się zwijać z bólu. Jednak nim tom zdążył przeładować, ranny włoch został skoszony serią z Thomson'a. Nagle Tom dojżał jak z za winkla kilka budynków dalej wyszedł cały oddział włoskich żołnierzy.
- Cholera jasna!!! - krzyknął Tom poczym wycelował w pierwszego lepszego makarona i po trafieniu go w tors, makaroniaż odrazu padł na ziemię. Dzięki temu strzałowi Tom rozproszył odział włochów, zmuszając ich do ukrycia się.
- Ciekawe jak długo spowolnie tym ich atak - mruknął do siebie Tom i przeładował swojego lee-enfield'a który po paru sekundach był gotowy do oddania strzału.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Śro 16:26, 31 Paź 2007    Temat postu:

Michał tymczasem przebrał trupa w swój mundur po czym założył jego. Wdy to samo uczynił kapral, sierżant wyjał rewolwer i odbezpieczył go. David po mozolnym podnoszniu odwalił ciężką klapę. Jego oczom ukazał się drabina... drabina w mrok.
- Włazić tam... tylko cicho...- powiedział Michał do niezdecydowanego Jackoba i Davida. Następnie podnusł zabitego Włocha i mruknął do Charlesa
- Wiesz co chce zrobić? To samo co nad Renem...- kapral tylko kiwnął głową i wyjął rewolwer po czym podbiegł do Toma
- Idźcie tam! Szybko! Na dół tą klapą!- po tych słowach Charles wyciągnął granat dymny, odbezpieczył i cisnął pod nogi nacierjącym Włochom. Po chwili biały dym wypełnił ulice i przedpokój budynku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Śro 20:43, 31 Paź 2007    Temat postu:

Tom właśnie celował w makarona, gdy nagle usłyszał:
"- Idźcie tam! Szybko! Na dół tą klapą!" - po tych słowach Tom pociągnął za spust i rozległ się strzał. Kilka set metrów dalej ciało włoskiego żołnierza bezwładnie padło nie zimie, znacząc ją kałużą krwi. Po strzale Tom zeskoczył z okna po czym biegnąć do piwnicy przeładował swojego Lee-Enfielda. Gdy Tom był na miejscu, wzrok swój skierował w ciemności, do których prowadziła drabina.
- A wiecie by najmniej co tam jest na dole ?? - zapytał młody snajper.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Śro 20:51, 31 Paź 2007    Temat postu:

-Nie gadaj tylko schodź!- warknał Michał i kopnął Tom w tyłek tak że ten opadł w dół kawałek i złapał się drabinki. Tom zaczął powoli schodzic. Za nim ruszył Oleg. Michał nie tracił czasu. Gdy podbiegł do niego Charles dobrze widział co robić. Chwycił trupa Włocha i wypalił mu z rewolwera w twarz. Cała przednia część czaszki Włocha zamieniała się w breje krwi. Sekunde później Charles krzyknał
- Nie damy się żywcem!- i zrobił to samo co sierżant po czym obaj szybko zeszli na duł drabinką zamykając za sobą szczelnie klape...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Śro 20:59, 31 Paź 2007    Temat postu:

Gdy Tom poczuł podłoże automatycznie zdjął z ramienia swój karabin i odbezpieczył go.
- Sierżańcie gdzie ten tunel prowadzi? - zapytał cichym głosem Tom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Śro 21:17, 31 Paź 2007    Temat postu:

- Sza- szpnał cicho Michał. Jakby w odpowiedzi na jego głos odezwały się kroki na górze.

*- Cholera! Popełnili samobójstwo.... Nie chceli żebyśmy ich przesłuchali...*- odezwał się jakiś głos
-* Zobaczcie czy nie ma innych... Przeszukać budynek!*-
- *Tak sir*- głosy zaczęły się oddalać. Michał wypuścił powietrze ze świstem.
- Tom zobacz co jest tam na końcu tunelu... aha i masz to- szpnął i podał Brytyjczykowi Thomsona.

*-* - język Włoski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Śro 21:56, 31 Paź 2007    Temat postu:

Tom założył swojego Lee-Enfielda na ramię i wziął od Michała Thomsona. Potem zrobił znak krzyża i ruszył przed siebie.
- Oby nic co mogłoby mi zaszkodzić, nie znalazło się na końcu tego cholernego korytarza.
Tom szedł wolnym krokiem, stawiając kroki od pięty. Po przejściu kilku dziesięciu metrów Brytyjczyk ujrzał małe światełko które dochodziło przez szparę w drzwiach. Tom powoli i po ciuchu podszedł do drzwi. Przez szparę ujrzał włoskiego żołnierza uzbrojonego w pistolet maszynowy.
- Uff... Będę musiał użyć mojego noża - powiedział do siebie Tom i wyjął nóż z pochwy, która znajdowała się w prawym bucie. W prawym ręku Brytyjczyka znalazł się ostry jak brzytwa nóż myśliwski. Tom powoli uchylił drzwi, po czym rozglądnął się szybko i dostrzegł jeszcze jednego strażnika, ten jednak miał na sobie pas z narzędziami i kaburę z pistoletem po lewą pachą. Snajper podszedł do makarona z pistoletem maszynowym i szybkim i krótkim ruchem podciął w Wochowi gardło. Drugą zaś ręką zatkał usta Włochowi aby ten nie wydał z siebie żadnego, zbędnego odgłosu. Potem zaciągnął zabitego pod ścianę i ukrył za skrzynią. Został jednak jeszcze jeden. Nagle włoski mechanik szperający coś przy motorze odwrócił się. Tom zamarł. Nie wiedział co zrobić. Pamiętał o ostrzeżeniu Michała aby nie zaalarmować swoich poczynań. Makaroniarz tym czasem chwycił za kaburę, która była zamknięta. Tom określił odległość w jakiej znajdował się od niego Włoch i zrobiwszy krok rzucił w niego swoim nożem. 19cm ostrze utkwiło w sercu wroga. Jednym odgłosem jaki dało się usłyszeć to głuche echo które rozległo się po walnięciu wrogiego ciała o ziemię. Tom nie wierzył że dopuścił się takiego czynu.
Po kilku sekundach ciała obu zabitych znajdowały się za skrzyniami. Teren był oczyszczony. Tom wytarł swój nóż i włożył go do pochwy w bucie, po czym szybko udał się w drogę powrotną do grupy swoich żołnierzy.
- Sierżancie melduje że teren został oczyszczony z dwóch wrogich jednostek. W promieniu kilku dziesięciu do 200 m nie ma wrogich jednostek, są tylko 3 motory. - po tych słowach Tom odsalutował i oddał Thomsona Michałowi dodając:
- Nie stety się nie przydał - powiedział młody snajper i zdjął swojego Lee-Enfielda z ramienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Sob 18:22, 03 Lis 2007    Temat postu:

Michał szybko wziął od Toma Thomsona i ruszył korytarzem. Już po chwili doszedł do pomieszczenia w którym znajdowały się trzy motory i dwa trupy ukryte przez Toma.
- Ja jade z Davidem, Jackob z Tomem, a Charels z Olegiem... No ruszajcie się! Uciekamy!- powiedział Michał i wskoczył na jeden z motorów. Za nim posłusznie usiadł David. Oby był paliwo... modlił sie sierżant. Odpalił i ... silnik chodził normalenie. Jękneło sprzęgło, Michał dodał gazu i motor potoczył sie troche po ziemi.
- Jedziemy na wschód... starajcie się w miare możliwości nie rozłaczać!- powiedział Polak i ruszył wyrzucając chmare piasku w powietrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Sob 19:24, 03 Lis 2007    Temat postu:

Tom szybko dogadał się z Jackob'em kto ma kierować po czym siadł za kierownicą motoru i nogą kopnął w kopmnik. Motor zapalił. Tom nie czekająć ani chwili dłużej nacisnął sprzęgło, wrzucił bieg i ruszył za sierżantem. Młody Brytyjczyk zastanawiał się tylko nad jednym "Czy uda mu się razem z resztą oddziału wydostać bezpiecznie z tego miasta". Sierżant zaczął się powoli oddalać od Tom'a, który widząc to powiedział do Jackob'a :
- Lepiej złap się czegoś bo ten dziadziuś jeździ szybciej od nas. - po tych słowach zredukował bieg, a warkot silnika stawał się coraz głośniejszy wraz ze zwiększaniem obrotów silnika. Po kilku sekundach Tom znalazł się tuż za Michałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Nie 9:40, 04 Lis 2007    Temat postu:

Michał skręcił w boczną uliczkę. Zamierzał wydostać się drogą którą miały nadjechać ich czołgi. Michał dał gazu i wyjechał troche naprzud. Za nim sypała się hcmara piach.
- Nikt nas nie zauważył sir?- padło pytanie od Davida
- Niewiem... zastanawiające dawno powinniśmy kogoś spotkać. - mruknał Michał
Jehcali kawałek przez miasto. Nagle sierżant zwolnił i krzyknał do Toma
- Wyjeż....my na ot..rtą przestrzeń! Jest.... jak na dłoni! Je.... zygzaka...! - Michał starał się przkrzyczęć warkoto motora. Strzępki słów doszły do Toma. Polak ruszył i znalazł się naq otwartej drodze. Michał wiedział że zaraz zacznął strzelać... tylko kiedy... Nie czekał długo. Po chwili rozległa się seria. Pewnie jakiś niedoświadczony żołnierz zamiast pujść po snajpera i zaalarmować innych chciał na własnął rękę spróbować szczęścia z pisoletem maszynowym. Michał chwycił mocniej kierownice.
- Przygotuj broń!- warknał do Davida i pochylił się. Jedną nogę położył na ziemi i dał gazu. Mocno zarzucił kierownicą i motor obrócił się o 180 stopni rozbryzgując nawszystkie strony piach. David wiedział co robić. Położył Lee-enfielda na ramieniu sierżanta i przymierzył. Pocisk poszybował w strone Włocha i rozprół mu klatke piersiową. Michał nacisnął sprzęgło i obrócił motor. Po chwili jechali dalej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Nie 19:41, 04 Lis 2007    Temat postu:

Tom jechał zaraz za sierżantem. Gdy ten zaczął coś krzyczeć jadący z nim Jackob krzyknął do Toma:
- Co on do jasnej cholery powiedział !
- Powiedział chyba że "Wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń i jesteśmy jak na dłoni oraz żebym jechał zygzakiem ....... - Tom ledwo skończył mówić gdy dało się słyszeć strzały skierowany do jadących na motorach Brytyjczyków.
- Miał racje! Ja jadę zygzakami a Ty ładuj Thomsona i prujesz w makaronów! - krzyknął do Jackob'a Tom po czym ostro skręcił w prawo. Motor przez chwile jechał tylko na dwóch kółkach. Tom widząc wystraszonego tą sytuacją pasażera przywrócił do normalnej postawy motocykl i krzyknął do Jackoba:
- Nie buj się panuje nad sytuacją - po tych słowach Tom skierował uśmiechniętą twarz na pasażera, który najwyraźniej nie wiedział co sie stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Wto 17:35, 06 Lis 2007    Temat postu:

Jakieś półtorej godziny później trzy motory z pasarzerami wjechały do Siwath...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gerald
Lśniący jeździec



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Lasu

PostWysłany: Czw 22:43, 08 Lis 2007    Temat postu:

Tom wjechał razem z resztą oddziału do miasta Siwath, które na szczęście było w posiadaniu Brytyjczyków. Młody snajper zatrzymał się koło sierżanta i zszedł z motoru. Nie wierzył że udało mu się przeżyć pierwszego dnia na froncie. Jednak to nie był koniec. Godziny Siwath były policzone ..............

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalot
Obrońca Światła



Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Eergonia

PostWysłany: Pon 16:43, 19 Lis 2007    Temat postu:

Nasi przyjaciele brali jeszcze udział w obronie Siwath, odbiciu i obronie Tobruku razem z 1 Barygadą Strzelców Karpackich jak i w wielkiej ofenstywie Rommuela... Za męstwo i poświęcenie zostali odznaczeni Krzyżami św. Jerzego... Odznaczenie wręczył im osobiście generał Montgomery... Michał miał także przyjemność poznać Stanisława Maczka dowódcy polskiej 1 Dywizji Pancernej... Jednak ojczyzna wezwała naszych bohaterów różnego pochodzenia i wyznania jako elitarnych weteranów do innego zadania... Ale o tym opowiemy innym razem...

Autorzy: Michalot, Gertald i Eol

Mistrz Gry: Michalot


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Drużyna Eergońska Strona Główna -> Forumowe RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin