Drużyna Eergońska

Hisio

Eol jescze jakiś czas rozmawiał z elfim królem. Wydało mu się, że coś przed nim ukrywa. Mimo wszystko Eol jakoś tak po swojemu cieszył się przebywając wśród elfów. Michalot, no cóż, o tym nie będzie wspomniane... Hisio poszedł do krasnoludów w głębi duszy ciesząc się z całej przygody. Pare razy wywaliłsię na trawę z powodu kilku ran w nodze, ale z uśmiechem na ustach. Gerald z braku czegoś sensownego do roboty postanowił pujść na elfią strzelnicę i tam przeczekać czas jaki pozostał do wyprawy statkiem.

I parę chwil później w dalekim lesie na wschodzie zgasł promyk nadzieji dla grupy elfów, ale nie ostatni...
Tylko, że to już zupełnie inna historia...

Koniec...