Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pią 16:47, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hisio leżał przywalony cielskiem konia.
- I właśnie dlatego chodzę na piechotę.
Ghouranin stał nad Hisiem, ten szybko wyciągnął flaszkę z mieszaniną płynów i rzucił w twarz ghouranina.
- Nażryj się tym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Pią 17:01, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Buteleczka robiłą się a Ghouran zaczął się palić. Rycząc zaczął okładać pięściami swoją twarz, co jedynie powiększyło bów. Ogień palił skóre Ghourana. W końcu ogień dotarł do wnętrzności. W powietrzu rozniosła się śmierdząca woń i powstał gęsty dym..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pią 17:08, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hisio spróbował podnieść z siebie konia prostą zasadą dźwigni urzywając do tego swojego kostura. Udało mu się wydostać spod martwego zwierzęcia. Za ghouranami i Geraldem nie wyruszy. Musiał sporwadzić pomoc. Ale najpierw podbiegł do skał i zaczął kopać. Po kilku chwilach wydobył kilka korzeni. Odciął je za pomocą kostura i zapakował do torby. Teraz nawet pomimo rannej nogi biegł co sił w kierunku fortecy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pon 8:30, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Michalot idąc do gospody, przypomniał sobie nagle że zapomniał zapytać strażników o swojego syna czy wrócił już od Hisia i gdzie teraz wszyscy są. Szybko więc poszedł po coś cieplejszego do swojego pokoju po czym myśląc że już tu chyba nie wróci wziął cały swój ekwipunek i zostawił kilka złotych monet z karteczką Za opiekę Michalot. Wychodząc myślał już o bracie, synu i przyjacielu. Najszybciej chyba dowiem sie pod bramą co z nimi i tak rozmyślając znalazł się pod bramą miasta. Wszedł na mury i już miał pytać się strażników o swoją sprawę gdy nagle uświadomił sobie że coś sobie pokazują jakieś sto do dwustu metrów od murów. Był to jakiś człowiek idący bardzo powoli... Półelf wytęrzył wzrok... nie to niemożliwe to nie mógł być...
- Hisio- krzyknął Michalot po czym wrzasnął na strażników -Otworzyć bramę-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Pon 16:08, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Brama otworzyła się powoli, skrzypiąc głośno. Strażnicy nagle przerwali komętowanie biegnącego, zmęczonego mężczyzny... Gdzieś daleko, na lini choryzontu majaczyłą armia Ghouranów... Ogromna armia... Dymy z dogsających ognisk zakrywały niebo... Już z tej odległości słychać było ich dzikie wycie... - Do karczmy, wszyscy! - krzyknął Earnil stojący na murze. - Nie zapomnijcie zamknąć za nim bramy! Ogłaszam narade w gospodzie!
*- No, no... Złapaliście kolejnego posłańca?
- Tak panie... Ale...
- Gdzie ten drugi?!
- No właśnie panie... Uciekł nam....
- Co?!! Uciekł wam?
- Bronił się...
- Czy dobrze słysze?! Dziesięciu moich doborowych żołnierzy ni mogło sobie poradzić z dujką... Takich ścierw?!! - przy tych słowach olbrzymi Ghouran wskazał ręką na skrępowanego Geralda. - Zawleczcie go na przód armii... Szykuje się nam niezłe widowisko....
______________-
* mowa Ghourańska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pon 17:26, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hisio wczłapał do twierdzy. Zaraz za nim błyskawicznie opadła krata. Szedł tam gdzie wszyscy, do tawerny. Tam spotkał Michalota. Podszedł bez ociągania i powiedział.
- Mam w torbię lek, tylko potrzebuje czasu żeby go dopracować. Tylko żeby ci nie przyszło do głowy walczyć w takim stanie. A i jeszcze jedno, chyba do tej pory najgorsze zdarzenie. Kilku ghourańskich wojowników pojmało Geralda. A i ja ledwo uszedłem z życiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Wto 7:56, 18 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Michalot z rezygnacją pokręcił głową i udali się razem do gospody. Wchodząc przez drzwi Michalot szepnął
- Tylko znowu czegoś nie rozwal bójką... Swoje zioła możesz dopracować tutaj- wskazał mały, pusty stolik w kącie i skierował tam swoje kroki
- A przy okazji posłuchamy co chce powiedzieć Earnil-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Wto 15:48, 18 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
W gospodzie było tłoczno. Każdy coś mówił. Rodził się prawdziwy jazgot... Nagle głos Earnila przerwał cisze. Dowudca stał opierając się dłońmi o stół. - Nie będe owijał w bawełne, ani tracił czasu na długie i piękne opisy... Każdy z nas tutaj, wie jaka jest nasza sytuacja. Przed nami szykuje się do natarcia armia Ghouranów nie ukrywając... Kilka lub nawet kilkanaście razy większa od garnizonu naszej twierdzy. Mamy dwa racjonalne wyjścia... Albo bronić się do ostatiej kropli krwi, lub też zaryzykować ucieczkę... - po tych słowach znowu powstał niesamowity gwar. - Cisza! - krzyknął Earnil - Niech wstaną Ci którzy są za ucieczką!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Wto 15:57, 18 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nagle podniósł się Michalot - Uciekać? Gdzie? Jesteśmy na pustkowiu... jeżeli chcecie się ewakuować to was wyrżną do nogi. Tam będą kobiety, starcy i dzieci... Taka masa lud na pustkowiu to samobójstwo. Jedyna nasza nadziej w tej Twierdzy. Takie jest moje zdanie...-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Wto 17:55, 18 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hisio siekając korzenie złapał Michalota za ramię.
- Siadaj. Przecież wyraźnie powiedział, żeby wstali ci co są za ucieczką. Powinieneś mówić na siedzący.
Hisio dodawał nowe zioła. Potem wsadził całą mieszankę w moździerz i zaczął ucierać.
- No a jeżeli chodzi o mnie to i tak nas zabiją, prędzej czy później, ale na pewno nie macie tu jakichś tuneli?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Śro 16:51, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kilka osób wstało - było za ucieczką, jednak po słowach Michalota szybko zaczerwienili się i usiiedli na swoich miejscach.
- Tunele? Nie, nie ma tuneli.. Chociaż... - przez chwile Earnil się zadumał... - Są kanały. Z nich to własnie wypłynęła ta sztuczna woda, która zalał Ghouranów podczas ataku na twierdze. Ale to nie jest żadne wyjście dal kobiet i dzieci... Mężczyźni może i owszem dali sobe by rade, ale trzeba tam przepłynąć tymi kanałami spory kawałek, a później dać nura i płynąc pod wodą dość długi odcinek... Kobiety i dzieci nie dały by rady...
- Hisio - szepnął Eol, siedzący tuż za nim. - Myśle że możemy skorzystać... Z ych kanałów. Po co mamy bronić tej twierdzy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Śro 18:24, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Wiesz co ja coś wymyślę. Ghouranie zaczną oblężenie najwcześniej o północy. Na pewno coś wymyślę... - Powiedziawszy to dodał troszkę soli do roślinnej papki, zamieszał i nałożył na łyżkę. Potem wepchnął ją do ust Michalota z kretyńskim uśmiechem mówiąc.
- Za mamusię... wiem że to smakuje jak stara podeszwa orka, ale ci pomoże.
Potem przyłożył resztę do rany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Czw 7:58, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Michalot zakrztusił się ohydną papką ale potulnie przełknął. Poczuł jak do jego ciała wracają siły i wyostrzają mu się nadtępinone zmysły. Poczuł się zdecydowanie lepiej.
- Dziękuje- powiedział do Hisia- Jak myślicie co z Geraldem? Może jest jeszcze dla niego szansa...
- A jak przewidujecie o której zaatakują Ghouranie?- zadał pytanie w stronę Earnila
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Czw 16:06, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Napewno w nocy... Ale dokładnie nikt nie może być pewien. ...Więc nie ma tu co dłużej czekać. Szykujemy się do obrony!
Ludzie jak na komęde zaczęli wybiegać z karczmy i biec po broń, a Ci nie posiadający jej po cokolwiek czym dało by się zabić...
- Mam nadzieje że wymyślisz coś mądrego - mruknął Eol i rozsiadł się wygodnie na krześle.
Geralda ciągle popychano. Nie dlatego aby szedł szybciej... Nie śpieszyło się im... Popychali go, ot tak. Dla zabawy. Szedł na samym przedzie. Byli jeszcze daleko od twierdzy...
*-To kiedy atakujemy?
- Nie wiem... Nic o tym nie słyszałem.
- Napewno?
- No, słyszałem przypadkiem jak On mówił że może nawet nie będziemy atakować...
- To co będziemy robić?
- Po prostu będziemy ich oblegać. Tak myśle...
___________
Mowa Ghourańska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Czw 17:40, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hisio wyjął koniczynę i zaczął jeść. Po wyrazie jego twarzy dostrzec się dało że jest w głębokim skupieniu. W końcu odezwał się:
- Ja położę 15 ghouran, Michlot 15, Eol ewentualnie 20. Mamy dodatkowych 100 ludzi, gdyby każdy zabił po 2 ghouran, to razem ponieśliby oni staraty w wysokości 250 żołnieży. Tylko że ich jest co najmniej 1000. Może z nimi porozmawiamy? Chyba się na coś zgodzą? Na przykład oddamy im wszystkie kobiety z miasta... Nie to głupi pomysł. Oz ty w mordę!!! Już wiem!!! Eol skocz po kilka desek, młotek i gwoździe. Michalot ty przynieś ze dwie bele siana. A i spróbujcie znaleźć jakieś wygodne ubranie. Pobawimy się w asasynów!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gerald
Lśniący jeździec
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Z Lasu
|
Wysłany: Czw 17:44, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Gerald kumulował w sobie złość. Na szczęście jednak Ghouranie byli na tyle "wyrozumiali" że pozostawili Geraldowi broń.
- Co oni zamierzają?? - mówił do siebie Greald. Obawiał się tylko jednego a żeby nie puścili go pierwszego na przód i żeby nie został zestrzelony przez jakiegoś tępego łucznika.
- Jeżeli zrobią to o czym myślę to niech Michalot będzie w tym czasie na murach a nóż mnie dostrzeże. - potych słowach zaśmiał się w duchu jednak wciąż na myśli miał dalszy swój los, może całkiem krótki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Czw 17:47, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- A ty Earnil zbierz ludzi i bieżcie cąłę zapasy żywności jakie wam pozostały! Tylko szybko i bez hałasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Czw 18:54, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Ale gdzie? - spytał zaskoczony Earnil, jednak uśmiechnął się czując zapał Hisia.
Eol jak strzała wyskoczył z gospody z zaczłą szukać wszystko to o co prosił go Hisio.
- Młotek i gwoździe....no i pare desek - myślał ciągle Eol. - a co się będe w poszukiwacza jakiegoś bawił!
Zapukał do pierwszego, lepszego domu. Drzwi otworzyła mała dziewczynka o rudych kędzierzawych włosach związanych w kucyk. Wyglądała na osiem lat. - Pan do kogo? - zapytała cicho. Eol poznał po głosie że jest przestraszona.
- Gdzie tato?
- Tatuś? poszedł gdzieś. Powiedział że wróci rano....
Eol westchnął... - Na pewno wróci... - pomyślał.
- A jest mama?
- Tak. Mama jest.... Mamo! Jakiś pan do Ciebie! - zawołała mała dziewczynka, i już pochwili w dzwiach pojawiła się młoda kobieta. Miała szczupłą sylwetke. Jej kasztanowe włosy spływały jej luźno za ramiona. Zielone oczy patrzyły na przybysza ciekawie. Eol nie mógł się opanować od cichego gwizdnięcia.
- Pan w jakiej sprawie? - zapytała.
- Ja...? No... Pożyczyć... A raczej jeżeli by była pani tak łaskawa dać kilka desek, gwożdzi i młotek.
- Już, już. - kobieta na chwile zniknęła w głębi mieszkania, ale juz pochwili była z powrotem i dała Eolowi to o co poprosił.
- Dziękuje serdecznie - powiedział Eol z usmiechem i oddalił się szybkim krokiem.
- ...W tych czasach musimy obie pomagać... Inaczej zginiemy szybciej niż nam jest to pisane... - szepnęła do siebie kobieta patrząc na niknącą w mroku sylwetkę Eola...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pią 8:21, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dwie bele siana, dwie bele siana powtarzał sobie Michalot w duchu Po co mu dwie bele siana?? z rezygnacją pokręcił głową. Gdy brat mówi trzeba go słuchać... Michalot szedł raźnym krokiem przez ulice na których panował chaos... Ludzie biegali, coś krzyczeli, zbierali broń i amunicję do łuków i kusz... Michalot szedł do stajni miejskiej. Gdy wchodził do środka nagle z wewnątrz dobiegł go hałas...
- Łapać złodzieja- ktoś krzyczał z zewnątrz. Michalot nie namyślając się długo wbiegł do środka. Jego oczom ukazał się dziwny widok. Jeden mężczyzna próbował wejść na konia a inny go z niego ściągał. Półelf podbiegł do nich. Silnym ramieniem powalił mężczyzną na koniu. Napastnik gruchnął o ziemię ale błyskawicznie się podniósł i wyciągnął nóż. Michalot chwycił go za uzbrojoną rękę , wykręcił ją i kopnął przeciwnika w klatke piersiową. Mężczyzna stracił na chwile oddech i wypuścił nóż. Michalot puścił go ale to okazał się błąd bo mężczyzna okazał się bardziej odporny na ciosy niż mu się zdawało i zataczając podniósł z ziemi sztylet. Michalot śpieszył sie i chciał to skończyć. Szybko, z świstem wyciągnął miecz. Mężczyzna przeraził się i krzyknął:
- Wszyscy zginiemy więc to niema sensu- i poderżnął sobie gardło. Stajenny podszedł do Michalota
-Dziękuję... Bardzo dziękuję. Chciał zabrać konia i uciekać bo zobaczył Ghouran... Znam go. Pewnie chciał też ratować rodzinę. Jest ojcem jednej dziewczynki niedaleko gospody. No a jego żona... Cud kobieta... Szkoda, wielka szkoda... Aha czego potrzebujesz?-
- Dwie bele siana- odparł Michalot nieco zszokowany
- Bardzo proszę- powiedział stajenny dając półelfowi o co prosił i wrócił do swoich zajęć.
Michalot z mieszanymi uczuciami niósł do gospody to czego potrzebował Hisio. Pokręcił na raz głową, tak że coś mu strzyknęło w karku. Małe dziecko... matka bez męża... Wszedł do gospody rozsypując siano na lewo i prawo. Postawił siano w kącie i podszedł do Hisia...
- Jaki masz bracie plan... Mam nadzieje że zrobiłeś w nim miejsce na ocalenie Geralda. Co jak co ale to nasz towarzysz...-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pią 11:07, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Dobra, zostawcie to i biegnijcie po te ciuchy. Earnil, zanieście to wszystko nad wejście do kanałów. Zbierzcie w kanałach ludzi. My zamaskujemy wejście i ukryjemy się na wieży. Byleby tylko się nie połapali o co chodzi. No szybko, szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Pią 15:41, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Facet. Powiedz dokłądnie o co Ci się rozchodzi, bo niczego na ślepo nie będe kazał robić tym ludziom! - powiedział Earnil.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pią 16:13, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziadku, czy aż tak trudno domyślić ci się że macie się zchować? Bieżecie jedzenię, bo nie możecie z tamtąd wychodzić przez duższy czas, aż ghouranie się z stąd wyniosą. No szybciej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Pią 16:57, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- No nie wiem na ile to poskutkuje.... Ale niech będzie. Niczego lepszego nie mamy do wyboru. Młody - zwrócił się do Hisia - spraw się dobrze. Ja ide po swoich ludzi. - po czym wyszeł z gospody.
- Mi psauje moje ubranie które mam na sobie - powiedział Eol. Nie chciało mu się szukać ciuchów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Sob 8:46, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hisio zrzucił z siebie mniej nie wygodne części pancerza. Wyglądał mniej więcej jak zwykły chłop.
- Uwaga, a teraz sztuczka. Musimy mieć czarne ciuchy, bo będziemy działać w nocy.
Wyciągnął małą fiolkę z brunatnym płynem i pokropił nią ubrania. Nagle zaczęły rozchodzić się po nich czarne smugi, aż w końcu całkiem zciemniały.
- Wy też macie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Nie 20:47, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Dzięki- powiedział Michalot i zdjął płaszcz, który podczas walki krępował ruchy zostawiając na sobie kaftan i lekką kolczugę. Pokropił kaftan płynem Hisia. Wynik był ten sam co u jego brata. Jego ubiór stał się czarny jak bezksiężycowa noc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Pon 9:31, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- No to co dalej wuju? - zapytał Eol. Nie musiał farbować swoich ubrań. I bez tego były czarne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pon 12:14, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Michalot słuchał Eola i przygotowywał sie do roli asasyna. Przymocował mocniej miecz na plecach tak żeby sie nie ruszał podczas biegu, zacisnął mocniej pas, i włożył do pochwy sztyletu szmatkę tak że gdy go wyciągał nie było słychać żadnego dźwięku. Następnie Michalot podniósł swój łuk i strzały i przymocował je mocno na plecach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hisio
KRÓL
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pon 13:24, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hisio obwiązał twarz chustą. Wyjął trzy noże z czego jeden wsadził za pas. Założył na ramię łuk i kołczan, po czym powiedział.
- Biegniemy na wieżę zostawić niepotrzebne rzeczy. A potem szybko zamaskować wejście do kanałów i z powrotem na wieżę.
I wybiegł z karczmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michalot
Obrońca Światła
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Eergonia
|
Wysłany: Pon 19:28, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Michalot mruknął - No, to ja rozumiem- i wybiegł z karczmy w ślad za bratem. Nie wydawał wtedy żadnego odgłosu i niepotrzebnego szelestu chcąc sprawdzić swoją niewykrywalność i szybkość. Po chwili już dogonił Hisa który biegał trochę wolniej od niego mając na sobie jeszcze trochę części pancerza i ekwipunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eol
Znawca Run
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z przypadku
|
Wysłany: Wto 7:24, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Biegli po brukowanej ulcy w kierunku murów. Po drodze nie widzieli żywej duszy... Earnil dobrze wypełnił swoją część zadania... Gdy dobiegli do murów weszli na nie i udali się przez nie wprost do wierzy. Wierza była wysoka, położona w samym rogu twierdzy. Drzwi był duże, umacniane jakimś metalem... Na szczęście były otwarte. Kręte schody były oświetlone nikłym światłem pochodni.
- Do góry? - zapytał Eol.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|